Ludzie różnych narodowości wyszli solidarnie – 8 marca na ulice Berlina – wspierając Kobiety w walce o ich prawa. Odbyły się dwie duże manifestacje i kilka mniejszych. Przybyły młode Kobiety i starsze panie, matki z dziećmi, mężczyźni, społeczność LGBT. Przyszedł każdy, kto nie zgadza się z polityką łamiącą Prawa Kobiet we wszystkich krajach świata.
Postulowano między innymi o lepsze warunki pracy dla Kobiet, zarobki na równi z mężczyznami, zwalczanie przemocy i dyskryminacji.
Jadąc w metrze z protestu odbywającego się na Warschauerstrasse do Oranienplatz – miejsca docelowego spotkania wszystkich organizowanych marszy – słyszałam rozmowę Niemki, która przez okno metra „rzuciła okiem” na pochód około tysięcznej grupy – i głośno dyskutowała ze swoim partnerem – jakim prawem kobiety w chustach na głowie (w większości Turczynki) – mają czelność wychodzić na ulicę i protestować. Choćby dlatego – według Światowej Organizacji Zdrowia co druga mężatka w Turcji pada ofiarom przemocy psychicznej lub fizycznej ze strony męża, a w zeszłym roku ONZ potępił złożony w tureckim parlamencie projekt ustawy, która w pewnych przypadkach pozwalałaby na anulowanie kary za gwałt, o ile gwałciciel zgodziłby się poślubić ofiarę gwałtu.
Polacy, których spotkałam, podkreślili między innymi, jak ważna jest wolność w Berlinie, której jak mówią – nie ma w Polsce i konieczność wspierania Polek w kraju. Jednen z panów twierdzi, że Dzień Kobiet powinnien być celebrowany codziennie:
Fotorelacja z protestów – Maciej Soja

Z szacunku dla Kobiet za ich upór w walce o swoje prawa- pisane przez duże K.
Header Photo: Maciej Soja, 2017
Dodaj komentarz