Kiedy ludzie nagle znikają

Bus for Freedom.

Wyobraź sobie, że nagle najbliższa tobie osoba znika, a ty nie wiesz co się z nią stało i gdzie jest. Żyje? Nie żyje? Mijają miesiące. Mija rok, drugi, piąty… a ty nadal nie masz informacji. W 2011 w Syrii rozpoczęło się antyrządowe powstanie, które wybuchło 15 marca 2011. W różnych syryjskich miastach odbyły się wielotysięczne demonstracje . W reakcji na demonstracje władze syryjskie nakazały siłom bezpieczeństwa krwawo tłumić powstanie, w wyniku czego zginęły setki cywilów w całym kraju.

Od rozpoczęcia w 2011 roku wojny domowej w Syrii zginęło około 511 tysięcy ludzi. Około 85 proc. ofiar śmiertelnych stanowią cywile, którzy zginęli z rąk sił syryjskiego reżimu i jego sojuszników.

Gedenkstätte Berlin-Hohenschönhausen odbyło się spotkanie, na które zaproszono Syryjki – Fadme Mahmoud i Asmee Al Faraj z organizacji Families for Freedom, byłe więźniarki polityczne. Do dyskusji dołączyły również ofiary rządów Socjalistycznej Partii Jedności Niemiec.

Dyktatura Socjalistycznej Partii Jedności Niemiec została obalona w 1989 roku. Ludzie w Syrii stoją w obliczu ponurej przyszłości. Tak jak w przeszłości Związek Radziecki, dziś Rosja popiera krwawy reżim Assada.

Families for Freedom to inicjatywa kobiet z Syrii, która domaga się sprawiedliwości dla swoich bliskich, którzy zniknęli i zostali zamordowani w areszcie w Syrii.

Kilka tygodni temu reżim Assada zaczął aktualizować syryjski rejestr cywilny. W ramach tej akcji  więcej niż tysiące rodzin dowiedziało się o śmierci krewnych w syryjskich więzieniach.

Według danych syryjskiej organizacji odpowiedzialnej za prawa człowieka, około 200 000 osób nadal odbywa kary lub uważa się je za zaginione. Praktyka „wymuszonego zaginięcia” jest poważnym przestępstwem przeciwko prawom człowieka – w Syrii jest to codzienność. Wszyscy działacze „Families for Freedom” doświadczyli, co to znaczy, gdy ukochana osoba znika.

Fadwa Mahmud opowiedziała o doświadczeniach z Syrii i dniu spędzonym w byłym więzieniu DDRowskim Berlin Hohenschönhausen:

Kiedy ujrzałam berlińskie więzienie, pomyślałam że jest jak hotel pięciogwiazdkowy. W Syrii działałam w partii lewicowej i aresztowano mnie.  Sześćdziesięciu mężczyzn przyszło mnie aresztować! Nie chciałam otworzyć drzwi, była druga w nocy. Dzieci spały. Oficerowie mieli przy sobie broń, więc nie miałam wyjścia. Mój brat kazał mnie aresztować. Był w policji Assada. W celi spędziłam rok i dwa miesiące. Nie było w niej nawet zlewu. Nie wiedziałam przez ten czas, co dzieje się z moimi dziećmi. Przesłuchiwano mnie, miałam wydać ludzi z partii. Grożono, że jeśli tego nie zrobię dzieciom stanie się krzywda. Nikogo nie wydałam.

Fadwa nie widziała od kilku lat męża i syna:

Mój mąż poleciał do Chin, rozmawiać o sytuacji w Syrii. W drodze powrotnej na lotnisku w Damaskus – 20 września 2012 roku – podjechało po niego auto. Od tamtej pory ślad po nim zaginął. Jeśli szukasz w Syrii rodziny nikt nie pomoże, nie udzieli informacji. Teraz kiedy reżim udostępnił listę z nazwiskami zmarłych, ludzie idą do urzędu szukać prawdy. Ja nie mam odwagi pójść i spytać o męża i syna. Ludzie dowiadują się o śmierci bliskich, ale nie wiedzą jak zmarli i gdzie są pochowani. Marzymy o rewolucji. W Syrii będzie jeszcze brutalniej. Żyję nadzieją, że młodzi Syryjczycy wygrają wolność.”

Asmaa Al Farraj: 

     „Nie chce mówić o moim aresztowaniu. Nie wyobrażacie sobie jakie przeszłam piekło. Widziałam tortury, których nigdy nie zapomnę. Byłam więziona w Damaskus, ale po piętnastu dniach udało mi się uciec. Więźniowie polityczni traktowani są przez reżim Assada jako islamiści. Jestem muzułmanką. Nie islamistką. I pytam jaka to różnica być islamistą, a terrorystą? Mój brat zniknął od 2014 roku. Kiedy ukochana osoba zniknie, nie masz o niej informacji. Reżim Assada we współpracy z Rosją i Iranem stosują przemoc na cywilach. Mam nadzieję, że nie dojdzie do wielkiej katastrofy i w końcu zostaną podjęte działania przeciwko rządom Assada”.

Maksim Allisa – korespondent z Berlina, pracujący dla syryjskiej stacji Orient News przeciwnej działaniom Assada

08 września | 16:30 na Pariser Platz | Bus of Freedom w Berlinie 
„Zaparkujemy autobus na historycznym Pariser Platz, bezpośrednio przed Bramą Brandenburską. Przyjdź i poprzyj demonstrację. Podnieś swój głos i zażądaj wolności i sprawiedliwości dla zaginionych ludzi Syrii. Pokażemy światu zdjęcia synów i córek Syrii, którzy zostali nam zabrani. Nasze serca krwawią z powodu tragicznych wieści, które otrzymuje wiele syryjskich rodzin – potwierdzenia, że ich bliscy umarli w areszcie. Jesteśmy z tymi rodzinami i wspólnie domagamy się sprawiedliwości dla ich bliskich. Żądamy uwolnienia tysięcy ludzi wciąż uwięzionych w lochach reżimu i grup zbrojnych . ”