Illuseum Berlin i (roz)czarowanie

Iluzja, złudzenie, miraż, przywidzenie i … rozczarowanie zamiast oczarowania. Miało być tak pięknie, ciekawie, #instafriendly, a wyszło tylko…#instafriendly. Jeśli komuś zależy tylko na tej trzeciej opcji, to może się wybrać do Illuseum. Ci, którzy liczą na coś więcej, niestety mogą się przeliczyć. 

Jakiś czas temu trafiłam na reklamę Illuseum Berlin, czyli muzeum iluzji, które znajduje się na Karl-Liebknecht-Str. 9, niedaleko Alexanderplatz. Zachęcona ciekawymi zdjęciami w mediach społecznościowych, postanowiłam się tam wybrać z moją rodziną. 

Kiedy dotarliśmy na miejsce naszym oczom ukazała się sporych rozmiarów kolejka, w której czekaliśmy prawie pół godziny. Pracownicy muzeum starali się umilić czas czekającym proponując zabawki w formie łamigłówek (naprawdę trudne!). 

„Bo wszystko to iluzją jest i magią…”

Muzeum nie jest duże i zwiedzanie nie zajmuje sporo czasu, no chyba, że zależy Wam na fajnych zdjęciach. Lojalnie uprzedzam, że najfajniejsze obiekty są zazwyczaj bardziej oblegane i trzeba trochę poczekać na swoją kolej, żeby cyknąć sobie ciekawą fotkę. Dzieci na pewno będą się dobrze bawiły.

Świat stanął na głowie

Muszę przyznać, że spodziewałam się większej ilości atrakcji. Uważam, że cena za wstęp jest bardzo wygórowana. Myślę, że zamiast do Illuseum warto pójść do Urban Nation lub Futurium, do których wstęp jest całkowicie za darmo (Futurium jest rajem dla dzieci:).

Bilet do Illuseum można kupić na miejscu lub przez stronę internetową (kupując bilet można wybrać przedział godzinowy, który nas interesuje): https://www.illuseum-berlin.de/tickets/

Godziny otwarcia:
poniedziałek − niedziela
10.00 − 20.00 

Cennik:
Dorośli: 12 euro
Dzieci (5-18 lat): 8 euro
(dzieci do lat 5 mają darmowy wstęp)
Emeryci / Studenci: 10 euro
Bilet rodzinny (dwoje dorosłych plus + dwoje dzieci w wieku od 5 do 18 lat): 30 euro

Podsumowując: Illuseum mnie nie oczarowało, a całą relację z pobytu w tym miejscu, a także relacje z Urban Nation i Futurium możecie obejrzeć na moim Instagramie w wyróżnionych Instastories. Zapraszam na @berlin_na_macierzynskim🙂 

Relacja z Illuseum
O Milena Florczuk 3 artykuły
Emigrantka, ale ciągle jedną nogą w Polsce. Na www.berlinnamacierzynskim.com pisze o życiu młodej mamy w Berlinie.

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.