Zobacz niewidzialne, relacja z otwarcia wystawy w Berlinie

Na wystawę „Zobacz niewidzialne” przybywają same kobiety, w międzyczasie pojawia się jedyny mężczyzna. Oprócz pochodzącej z Ukrainy Oksany, są same Polki. Różnych wyznań religijnych i politycznych. Jest wino i dobra atmosfera. Pierwsza zabiera głos Dominika Potkańska z Instytutu Spraw Publicznych, organizatorka projektu, która przyjechała na ten wieczór z Warszawy:

-„Bardzo przyjemnie jest ogladać wystawę w Berlinie, jest to debiut za granicą. Chcieliśmy zwrócić uwagę szerokiej opinii publicznej  na sytuacje imigrantek w pracy i w życiu społecznym i poprzez wystawę pokazać te dobre historie kobiet. Kobiet, które miały pewne problemy, ale udało im się znaleźć miejsce na rynku pracy i zamieszkać na stałe w Polsce oraz czuć się tu dobrze. Jednakże kampania miała także na celu pokazanie problemów – kobiety migrantki i kobiety Polki, borykają się z podobnymi trudnościami w Polsce – i jak wiadomo teraz jest sytuacja jeszcze trudniejsza w związku z obecnym klimatem politycznym. Kobiety przybywają do Polski w różnych celach: do pracy, na studia. Bardzo często słychać negatywnie brzmiące hasło: Ukrainizacja Polskich Uczelni – dochodzi często do sytuacji ksenofobicznych. Uczelnie nie są przygotowane, a czasami nie chcą być przygotowane do edukacji międzykulturowej, a to powinno być rolą Uniwersytetów , żeby edukować społeczności studenckie do współistniena. Jednocześnie niesamowite jest to, jak dużo jest studentów zagranicznych w Polsce. W zeszłym roku (red.2015) studiowało ich około 40.000, a ponad połowa to studenci z Ukrainy.”.

 

Na pierwszym zdjęciu Oxana -jedna z bohaterek wystawy, uczestniczka spotkania w Berlinie:

Fot.Bartosz Bobkowski

Więcej informacji na stronie kampanii społecznej http://www.zobaczniewidzialne.pl/, która powstała w ramach projektu „Zobacz Niewidzialne”. Kampania na rzecz kobiet migrantek w Polsce” współfinansowanego ze środków EuropejskiegoFunduszu na rzecz Integracji Obywateli Trzecich oraz budżetu państwa.

Zdjęcia autorstwa Bartosza Bobkowskiego, udostępnione dzięki życzliwości Dominiki Potkańskiej.

1 Komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.